Powrót




tylko to trwa we mnie
czego odnaleźć nie mogę
w ręku kamienne złoto
oddychające tobą
dlaczego nie zobaczę wiatru
ani myśli twoich
w zimnej ułudzie wieczoru

światło dnia zanika powoli
jakby się bało zapalonej świecy
której tańczący płomień
rozrzuca myśli

kiedy przejść mam granicę
w ciszy zapomnianego lasu
chwyć dłońmi ogon mojej duszy
wyrwij spod kosy